Aż
nadszedł dzień ostatni czyli środa 31 lipca 1907 roku. To dzień
pożegnania. Oficjalnie nosił nazwę "Der Abschieds - Kommers".
Pożegnanie miało miejsce rzecz jasna w hali.
Sala główna wypełniona była uczestnikami w loży zasiadał "zestaw
obowiązkowy" czyli nadprezydent Książe
Zedlitz und Trützschler, prezydent policji dr Bienko oraz
nadburmistrz Bender.
Wszyscy przybyli z małżonkami. Kommers otworzył uroczysty marsz
"Marsch der Kapelle der 157 er".
Po marszu pozdrowił wszystkich zebranych i podziękował prezydent
festiwalu - zjazdu Biller.
Po nim wystąpił z przemówieniem Nadprezydent, Książe
Zedlitz und Trützschler. Odśpiewano "Deutschland,
Deutschland über alles!" oraz pozdrowiono księcia
okrzykami "Grüß Gott ! Grüß Gott !". Kolejnym przemawiającym
był dyrektor muzyczny Hielscher,
któremu przerywano wielokrotnie przemówienie głośnym "heil!!".
Oczywiście złożono hołdy Cesarzowi i nawiązano do następnego festiwalu
jaki miał się odbyć w Norymberdze. Śpiewacy z Saksonii
odśpiewali podziękowanie dla Breslau i gości przybyłych na zjazd
śpiewaczy. Kolejno odśpiewano "Heinweh"
oraz "Wohlauf, noch getrunken".
Chórmistrz z "Leipziger Männerchors" Clemens Thieme
zprezentował krótki utwór wokalny będący podziękowaniem dla miasta
Wrocławia.
Wystąpił także chór pod batutą znanego nam z dnia poprzedniego
Wohlgemutha. Zabawa,
występy w hali trwały aż do 22.30 wieczorem.
I
tak niczym symfonia jak pisała "Schlesische Zeitung"
skończył się
VII Sängerbundesfest.
Wszyscy Ci, dla których miasto
nasze najpiekniejszym jest wiedzą, że wydarzenie takie miało
miejsce. Ja tylko starałem się je w miarę dokładnie choć nie
szczegółowo opisać i przybliżyć wszystkim tym, którym historia
Breslau/Wrocławia nie jest obca.
Pominąłem
tu wiele ciekawych wątków i epizodów jak odjazd uczestników
(dla ciekawosci tylko dodam, że pierwsze Sonderzugi odjechały
wieczorem tego samego dnia), czy też rolę i występy Niemców
z USA. Pominąłem specjalnie by po prostu nie zamulać i nie zanudzić
opisem tego wszystkiego. Chciałem tym opisem zwrócic uwagę o
czym pisałem wcześniej, że każde miejsce w naszym mieście ma
swoja jedyną i niepowtarzalną historię.
Wystarczy tylko "choć raz głowę podnieść wyżej"
Przy
stronie tej pomogli mi :
Jarek Broniewski - Wrocław
Vorwerk - z forum GW
Jacek - email morawa
Dziękuję za pomoc Marytynce i Nebet
Stronę pozwalam sobie zadedykować A.K.
Źródło
- "Schlesische Zeitung"
rocznik 1907.
bonczek/hydroforgroup/2003
www.nasz.wroclaw.prv.pl
- inne strony o Wrocławiu/Breslau
|